Czy można pić alkohol przy insulinooporności?
Czy mogę pić alkohol przy insulinooporności? Być może też zadajesz sobie to pytanie, które często słyszą dietetycy od swoich pacjentów. Nic dziwnego, gdyż podstawą leczenia insulinooporności jest właściwa dieta, aktywność fizyczna, odpowiednia ilość snu oraz dbanie o zdrowie psychiczne. Co w takim razie z piciem alkoholu? Czy osoby chorujące na insulinooporność powinny bezwzględnie go unikać?
Czy trzeba ograniczać alkohol przy insulinooporności?
Celem leczenia insulinooporności jest przede wszystkim zwiększenie wrażliwości tkanek na insulinę, redukcja masy ciała, zmniejszenie ryzyka rozwoju cukrzycy typu 2 i zaburzeń lipidowych oraz nadciśnienia tętniczego.
Tymczasem nadmierne picie alkoholu napędza produkcje insuliny i ma zły wpływ na funkcjonowanie tarczycy, układu sercowo-naczyniowego, utrudnia również regeneracje w trakcie snu. Obciąża też wątrobę i trzustkę oraz ma niekorzystny wpływ na pracę żołądka i jelit.
Dodatkowo, alkohol jest dość kaloryczny, a spożywanie go może utrudniać spadek wagi, spowalniać metabolizm i zwiększać apetyt. Ponadto, zazwyczaj alkohol napędza apetyt w szczególności na słone przekąski, co sprawia, że trudno jest wtedy zapanować nad ilością spożywanych kalorii.
Picie nadmiernych ilości alkoholu niesie ze sobą również skutki uboczne w postaci wzrostu trójglicerydów we krwi, zwiększa ryzyko otłuszczenia wątroby, rozwoju nadciśnienia tętniczego oraz chorób serca. Sprzyja także rozwojowi cukrzycy, a warto zaznaczyć, że jeśli występuje u nas insulinooporność, to już znajdujemy się w grupie ryzyka rozwoju cukrzycy typu 2.
Czy można zatem pić alkohol przy insulinooporności? Czy jednak powinniśmy bezwzględnie go odłożyć? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna, ponieważ badania często wykazują, że umiarkowane spożywanie alkoholu nie ma negatywnego wpływu na rozwój insulinooporności. Jeśli więc sięgamy po alkohol naprawdę okazyjnie i prowadzimy przy tym zdrowy tryb życia, nie powinniśmy martwić się wypiciem, raz na jakiś czas, lampki wina do obiadu.
Czy rodzaj alkoholu ma znaczenie w insulinooporności?
Spożywanie alkoholu powoduje zwiększony wyrzut insuliny i co ciekawe, nie tylko w dniu konsumpcji trunku – proces zaburzonej glikemii może utrzymywać się nawet parę dni. Rodzaj alkoholu również ma tutaj znaczenie. Jeśli już sięgamy po alkohol, wybierajmy taki, który ma niski indeks glikemiczny (IG).
Wypicie piwa, kolorowego drinka lub słodkiego białego wina to nie jest najlepszy pomysł ze względu na dużą zawartość węglowodanów i tym samym wysoki indeks glikemiczny. Popularne piwo osiąga bardzo wysoki indeks glikemiczny równy 110. Oznacza to, że wypicie piwa spowoduje szybki wzrost glukozy we krwi, a w rezultacie wysoki wyrzut insuliny. Warto zaznaczyć, iż najlepiej, aby alkohol był spożywany tuż po posiłku.
Alkohol o niskim IG – co wybrać?
Jeśli już decydujemy się na spożywanie alkoholu, zadbajmy o to, by była to umiarkowana ilość o zerowym indeksie glikemicznym – na przykład czerwone wino wytrawne. Najlepiej do obiadu, a nie wypite samo, bez jedzenia. Wino wytrawne wypada również najkorzystniej dla nas pod względem kalorii.
Czerwone wino w insulinooporności – czy jest zdrowe?
Często słyszy się, że czerwone wino pozytywnie wpływa na układ krążenia, gdyż dzięki zawartości antyoksydantów zwalcza wolne rodniki, które są odpowiedzialne za starzenie się organizmu. Mówi się, że wspomaga trawienie oraz działa kardioprotekcyjnie (mając na celu ochronę serca przed uszkodzeniem lub poprawę jego funkcji, redukując m.in. ryzyko zawału).
I w pewnym sensie, jest to rzeczywiście prawda. Wino czerwone może mieć pewne zalety, ale bogactwo antyoksydantów można znaleźć również w innych produktach, na przykład borówkach, malinach, granatach, zielonej herbacie czy orzechach.
Nie można zapominać, że czerwone wino to wciąż alkohol i przyzwyczajenie się do regularnego spożywania wina może przyczynić się do uzależnienia, rozwoju chorób trzustki i wątroby oraz zaburzeń w gospodarce lipidowej.
Czy od alkoholu się tyje?
Sam alkohol jest kaloryczny, ale nie tyje się wyłącznie od nadmiaru kalorii w nim zawartych. Spożywanie alkoholu hamuje proces spalania tłuszczu, ponieważ organizm traktuje etanol jako substancję toksyczną, skupiając się w pierwszej kolejności na metabolizowaniu alkoholu. Dopiero później zaczyna trawić węglowodany, białka i tłuszcze.
Spożycie alkoholu powoduje również wzrost hormonu stresu, czyli kortyzolu, a zwiększony poziom tego hormonu zmniejsza wrażliwość tkanek na insulinę, co wpływa na odkładanie się tkanki tłuszczowej w okolicy brzucha i nasila insulinooporność.
Niekorzystny wpływ alkoholu objawia się również przerywanym i niskiej jakości snem, a niedostateczna ilość snu ma z kolei wpływ na przyrost masy ciała. Bezpośrednio po spożyciu alkoholu można odnieść wrażenie, że alkohol ułatwia zasypianie, natomiast zaburzenia cyklu snu pojawiają się dopiero kilka godzin od momentu przyłożenia głowy do poduszki.
Jeśli chodzi o kaloryczność trunków, najlepiej wypada wino wytrawne, a najgorzej – piwo. Wypijając tylko dwa piwa zapewniamy sobie dawkę 500 kcal, czyli mniej więcej tyle ile żywności zjadamy przeciętnie na obiad.
Poniżej kilka przykładów zawartości kalorii w najpopularniejszych trunkach:
- Piwo jasne (0,5l) – 250 kcal
- Piwo ciemne (0,5l) – 340 kcal
- Kieliszek wódki (25ml) – 55 kcal
- Whisky 50ml – 130 kcal
- Pół lampki czerwonego wytrawnego wina (ok. 120 ml) – 85 kcal
- Pół lampki białego wytrawnego wina (ok. 120 ml) – 80 kcal
- Pół lampki czerwonego słodkiego wina (ok. 120 ml) – 130 kcal
- Pół lampki białego słodkiego wina (ok. 120 ml) – 115 kcal
Warto tutaj jeszcze dodać, że spożywając alkohol przeważnie coś podjadamy. Zazwyczaj są to niestety produkty kaloryczne i te o wysokim indeksie glikemicznym takie jak paluszki, chipsy czy kanapki. W takich momentach trudno zachować kontrolę nad spożywanymi przekąskami, a liczenie kalorii staje się nierealne. Jeden wieczór z nadmiarem takich smakołyków może zrujnować cały tydzień bycia na diecie. W takiej sytuacji na koniec dnia może się okazać, że do ustalonej kaloryczności dołożyliśmy nawet 1000 nadmiarowych kalorii.
Alkohol, a insulinooporność
Skutki uboczne nadmiernego spożywania alkoholu u osób z insulinoopornością mogą mieć niestety większe nasilenie i gorsze konsekwencje niż u osób zdrowych. Jeśli wiec spożywamy zbyt duże ilości alkoholu powinnyśmy jak najszybciej to ograniczyć.
Poza klasycznymi konsekwencjami odczuwalnymi na drugi dzień po piciu alkoholu, takimi jak np. zmęczenie, brak energii, zaburzenia jakości snu lub odwodnienie, mogą pojawić się objawy w postaci zwiększonego apetytu na produkty węglowodanowe i gromadzenie nadmiaru wody w organizmie.
Dalsze, poważniejsze skutki spożywania alkoholu w nadmiarze i z większą częstotliwością zaobserwować możemy w postaci stłuszczenia wątroby, wzrostu enzymów wątrobowych, wzrostu poziomu trójglicerydów we krwi, rozwoju choroby refluksowej, nadciśnienia tętniczego oraz zaburzeń glikemicznych. Może to nasilać insulinooporność i zwiększać ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2.
Biorę metforminę – czy mogę pić alkohol?
Należy zaznaczyć, że alkoholu nie powinny spożywać osoby przyjmujące popularną metforminę stosowaną w regulowaniu insulinooporności. Przy jednoczesnym przyjmowaniu metforminy i spożywaniu alkoholu istnieje ryzyko rozwoju groźnej kwasicy mleczanowej, czyli nagromadzenia się kwasu mlekowego w tkankach, co stanowi realne zagrożenie zdrowia lub życia. Kwasica mleczanowa jest to jedno z najcięższych powikłań łączenia metforminy i alkoholu, ale zdarza się również jako powikłanie cukrzycy i charakteryzuje się dużą śmiertelnością. Zatem podczas leczenia metforminą, spożywanie alkoholu jest bezwzględnie zabronione.
Podczas leczenia farmakologicznego należy więc całkowicie zrezygnować ze spożywania trunków, gdyż łączenie leków i alkoholu może doprowadzić do poważnych konsekwencji, w tym zagrożenia zdrowia i życia.
Czy jedna lampka wina może mi zaszkodzić przy insulinooporności?
Badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii wykazały, że nawet umiarkowane spożywanie alkoholu wiąże się ze zwiększonym ryzykiem problemów sercowo-naczyniowych. Okazało się, że nawet ci, którzy spożywają minimalną ilość alkoholu, mają zwiększone ryzyko trafienia do szpitala z powodu problemów z sercem lub naczyniami krwionośnymi.
Z drugiej strony, badania często dowodzą, że umiarkowane ilości alkoholu spożywane przez osoby z insulinoopornością, nie wykazują negatywnego wpływu na jej rozwój.
Wniosek? Odpowiedź na pytanie „czy mogę pić alkohol przy insulinooporności?” nie jest prosta. Picie alkoholu na pewno nikomu nie służy, bez względu na stan zdrowia. Dlatego zawsze warto zachować umiar i rozsądek w jego spożywaniu. Pamiętajmy, że nie ma takiej dawki alkoholu, która byłaby zdrowa albo wręcz zalecana. Picie lampki wina do obiadu „na zdrowie” to mit.
Jeśli jednak prowadzimy zdrowy tryb życia, dbamy o dietę, właściwą ilość snu i dobrą formę fizyczną oraz nie mamy wyraźnych przeciwwskazań do picia alkoholu i nie zażywamy leków, które nie powinny być z nim łączone, nie powinniśmy się martwić sporadycznie wypitą lampką wina do obiadu. Również mając insulinooporność.